List do MPJ! - styczeń 2019 (2)

cute-little-actress-child-girl-450w-483055519.jpg

Moja Droga!

        Mały eksperyment: spójrz w lustro, kogo widzisz?

Powiesz – dziwne pytanie, przecież widzę siebie…   

 

 

 To prawda, ale… kim jest ta osoba, którą widzisz? Powiesz swoje imię i nazwisko i to będzie prawda.

Możesz jednak powiedzieć również:

Jestem: 

córką…
siostrą…
córką chrzestną…
wnuczką…
kuzynką…
koleżanką z sąsiedztwa…
koleżanką z klasy…
przyjaciółką…

        I pewnie jeszcze można by wymieniać – jeśli uczestniczysz w jakimś kole zainteresowań, klubie sportowym… Sama wiesz najlepiej. To wszystko prawda. Pan Bóg postawił Ciebie pośród tylu ludzi… Oni są dla Ciebie Jego darem, Ty jesteś Jego darem dla nich. Niesamowite, prawda?

        I jednocześnie – jesteś ARCYDZIEŁEM Pana Boga. Tak, tak. Może tego jeszcze nie widzisz, ale tak jest. On sobie Ciebie wymarzył wcześniej, niż stworzył ten świat, a później czekał na Twoje narodzenie aż do dnia, który na to wyznaczył.

        Wyobraź sobie kawał kamienia, jakiś blok skalny, w którym artysta rzeźbi postać. Jeszcze nie wszystko wiadomo, bo widać dopiero zarys. Artysta (i tylko on) wie, jak ma wyglądać jego dzieło, wie, jak je tworzyć – gdzie mocno uderzyć młotem w dłuto, gdzie tylko trochę, gdzie delikatnie, a gdzie papierem ściernym
(i jakiej grubości…)… On wie i powoli dąży do celu, przypatruje się z bliska, z dalszej odległości, podziwia, poprawia… I cieszy się – zarówno swoim marzeniem (już widzi oczyma wyobraźni efekt końcowy) jak i procesem nadawania kształtów.

        Takim marzeniem Pana Boga jesteś Ty, On jest Artystą, który zna Ciebie doskonale, wie, jaką sobie Ciebie wymarzył i przez ludzi i wydarzenia Twojego życia Cię kształtuje. Jesteś Jego ARCYDZIEŁEM, na które patrzy z radością i miłością, cierpliwie „pracując” nad Tobą. Ma czas – do końca Twojego życia.

        Czy patrzyłaś tak kiedyś na siebie? Życzę Ci tego. Proś Jezusa, abyś umiała na siebie patrzeć Jego oczami, wtedy łatwiej dostrzeżesz ukryte w Tobie Jego piękno i będzie Ci łatwiej w trudnych (z jakiejkolwiek przyczyny) momentach. I tego nikt i nic nie zmieni, jesteś ARCYDZIEŁEM Boga.

        Teraz spójrz na otaczające Cię osoby – rodziców, rodzeństwo, sąsiadów, nauczycieli, kolegów i koleżanki… Każdy z nich także jest ARCYDZIEŁEM Boga. Może jeszcze trudno to zauważyć, może trudno w to uwierzyć, ale tak jest. Pan Bóg ma swoje drogi i czyni wszystko, co tylko możliwe, aby Jego arcydzieła uzyskały blask i piękno, jakie dla nich zamierzył. I ma czas, każdego kształtuje we właściwy sposób oraz odpowiednio do współpracy tego człowieka z łaską Bożą. Proś Jezusa, abyś tak potrafiła patrzeć na innych, bo to też jest prawda – o każdym.

        Niech Maryja i Święci - już „ukończone” Arcydzieła Boże”, pomagają Tobie stawać się taką, jaką Pan Bóg sobie Ciebie wymarzył oraz dostrzegać piękno Bożej miłości w napotkanych ludziach.

Pozdrawiam Ciebie i Twoją Rodzinę. Pamiętam o Tobie w modlitwie.