List do MPJ! - grudzień/styczeń

019798.jpg

Mój Drogi / moja Droga!

Przed nami zmiana – kolejny rok odchodzi, by zrobić miejsce dla nowego…
Nie wiem, jak u Ciebie, ale dla mnie ten kończący się rok szybko upłynął… Tyle się w nim działo – i pięknego i trudnego; czas płynął jak rwąca rzeka. Zanim jednak ten rok przejdzie do historii, mamy przed sobą Święta Bożego Narodzenia.

Dobiega końca czas Adwentu – czyli oczekiwania; dla jednych może był to czas piękny, a dla innych trudny; lub pełny radości i nadziei, bądź strachu czy niepewności. I w tym wszystkim – jak każdego roku – Pan Bóg chce przypomnieć o tym, że z miłości do Ciebie i do mnie stał się Człowiekiem. Małym, bezbronnym dzieckiem. 

Tego narodzenia wtedy nie ogłosiła żadna stacja telewizyjna, nie było o nim w Internecie, nie pisali w prasie i nie mówili w radio – bo ich nie było, a jednak – po jakimś czasie okazało się, że to jest tak ważne wydarzenie, że aż od tego dnia zaczęto na nowo liczyć lata! I tak mamy czas przed narodzeniem Chrystusa i czas po narodzeniu Chrystusa. Jak doskonale wiesz, my żyjemy w tym drugim okresie historii, ale… czasem mam wrażenie, że niektórzy jakby jeszcze przed… Jezus pokazał nam Swojego Ojca jako Boga miłości i miłosierdzia, który pragnie szczęścia człowieka, a wydaje się, że my (na ziemi) robimy wszystko, aby ten plan, to marzenie Pana Boga się nie spełniło… Kłócimy się (w rodzinie, w klasie, w sąsiedztwie, w kraju, na świecie…), brakuje nam życzliwości, ciepła, dobroci, miłości wzajemnej… Na szczęście nie wszędzie i nie zawsze tak jest! Jest bardzo wielu ludzi, którzy baaardzo kochają Jezusa i robią, co mogą, aby i inni Go kochali! Blisko takich ludzi czujemy się dobrze, chcemy z nimi być, rozmawiać, spędzać czas… Warto do tych ludzi dołączyć, stać się dobrym, życzliwym, zacząć kochać Boga i ludzi bardziej, niż dotąd. Przypominać swoim życiem o Bożej miłości.

Na pewno choinka i prezenty są ważne, ale można otrzymać prezent i dalej nie czuć się kochanym, można siedzieć przy choince i czuć się samotnym, można w hałasie piosenek świątecznych (bo w sklepach trudno poczuć klimat zbliżających się dni) mieć w sercu ogromną pustkę.
I tu jest miejsce dla nas, Małych Przyjaciół Jezusa (niezależnie od wieku, przypominam!)! Pamiętajmy o modlitwie (może więcej albo głębiej, niż dotąd), o spotkaniach z innymi (szczególnie tymi, którzy czują się samotni), wyłączmy telefon i komputer i zróbmy coś dobrego dla innych i z innymi! To mogą być drobiazgi, ale właśnie przez drobiazgi możemy być posłańcami Bożej dobroci, życzliwości, miłości, pokoju… O tym pewnie też świat się nie dowie, ale może „świat” jakiegoś człowieka (mojego brata, mojej siostry we wspólnocie Kościoła) zostanie przemieniony… Choćby dla jednego człowieka – warto. Ponieważ Jeden Człowiek, swoim przyjściem, zmienił świat – mój i ten cały.

Życzę Tobie i Twojej rodzinie błogosławionych Świąt. Może nie będzie bogatych prezentów czy obfitości na stole, ale bogactwo obdarowanego i obdarowującego miłością serca – moim zdaniem – jest większe i znaczy więcej, i nie ma obaw, że dla kogoś zabraknie – ono przedziwnie się mnoży. I niech tak będzie, aż ogarnie cały świat! Amen.

s. Gertruda