Nawigacja strony
Myśl dnia - Maryja
Słowo Życia
Trzeba… weselić się i cieszyć…
Kto ma serce zestrojone z Bogiem, kiedy widzi skruchę danej osoby, niezależnie od tego, jak ciężkie byłyby jej błędy, raduje się z niej. Nie skupia się na błędach, nie wytyka palcem zła, ale raduje się z dobra, gdyż dobro drugiego jest także moim!
Słowo Życia - grudzień 2022
...nie bój się... (Mt 1, 20)
Pełen subtelności jest fragment Ewangelii wg św. Mateusza (1, 18-24), który słyszymy w IV Niedzielę Adwentu. To fragment opowieści dzieciństwa Jezusa i historii Jego narodzenia. Razem z autorem Ewangelii skupmy swoją uwagę na osobie św. Józefa. Bardzo zachwyca mnie sposób, w jaki Bóg porozumiewa się z Józefem. Bóg mówi językiem Józefa po to, by ten mógł Go zrozumieć i co więcej zechciał przyjąć Jego wolę. Bo przecież nigdzie nie powiedziano, że Józef został do czegokolwiek zmuszony. A to bardzo ważne, zwłaszcza dla mężczyzny, który lubi sam decydować o sobie, o swoim losie i o tym, co trzeba, a czego nie trzeba zrobić.
"Obudźmy się wreszcie, bracia, powstańmy z Chrystusem."
Na cóż potrzebne świętym wygłaszane przez nas pochwały, na cóż oddawana im cześć, na cóż wreszcie cała ta uroczystość? Po cóż im chwała ziemska, skoro zgodnie z wierą obietnicą Syna sam Ojciec niebieski obdarza ich chwałą? Na cóż im nasze śpiewy? Nie potrzebują święci naszych pochwał i niczego nie dodaje im nasz kult. Tak naprawdę, gdy obchodzimy ich wspomnienie, my sami odnosimy korzyść, nie oni. Co do mnie, przyznaję, że ilekroć myślę o świętych, czuję, jak się we mnie rozpala płomień wielkich pragnień.
Pierwszym pragnieniem, które wywołuje albo pomnaża w nas wspomnienie świętych, jest chęć przebywania w ich upragnionym gronie, zasłużenie na to, aby się stać współobywatelami i współmieszkańcami błogosławionych duchów, nadzieja połączenia się z zastępem patriarchów, ze zgromadzeniem proroków, z orszakiem Apostołów, z niezmierzoną rzeszą męczenników, wspólnotą wyznawców, z chórem dziewic, wreszcie zjednoczenie się i radość we wspólnocie wszystkich świętych.
Słowo Życia - listopad 2022
„wielka jest wasza nagroda w niebie” (Mt 5,12)
To, co Chrystus przedstawia nam dzisiaj w ośmiu błogosławieństwach – można nazwać wielkim programem. „Błogosławieństwa stanowią program chrześcijańskiej szczęśliwości”. Trzeba im nadać „sens”, jaki posiadają według intencji samego Jezusa. Jezus bowiem przyszedł, by przynieść od Boga uroczyste TAK na obietnice Starego Testamentu. Królestwo niebieskie obecne jest w Nim. Co więcej, Jezus dokonał swoistego wcielenia „Błogosławieństw” przez to, że sam według nich żył. Program ten „stanowi także jedyną drogę do zaprowadzenia ładu w każdym sercu i w całej ludzkości. Jest to program rewolucyjny, bo wywraca wszystkie ustalone schematy myślenia ludzkiego” (kard. St. Wyszyński).
Zżyć się z różańcem
Szczególną ufność naszą w czasach dzisiejszych budzi różaniec święty. To pokorne, a tak skuteczne lekarstwo na dni nawet najgroźniejsze. Ilekroć Kościół Boży był w wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica Apostolska wzywała do modlitwy różańcowej.
Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej walki wywrotowych sekt i herezji przeciwko Kościołowi i porządkowi społecznemu. Wszystkim walczącym ludziom Kościół wkładał do ręki różaniec święty. Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z mocami ciemności do różańca. Czynił tak Leon XIII, papież filozofów irobotników; czynił podobnie PiusXI, papież świeckich apostołów. W czasach grozy wydawali piękne odezwy, wzywający świat katolicki do modlitwy różańcowej.