Myśl dnia - Maryja

Ta nasza Niebieska Matka nie gardzi grzesznikami, jak każda przywiązana matka nie gardzi dzieckiem, chociażby najohydniejszą chorobą dotkniętym. Św. Ryszard od św. Wawrzyńca

Słowo Życia

Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je.
Idą one za Mną (J 10, 27)

Co to znaczy, że Jezus nas zna? Wie On o nas to, czego my wiemy. Na miarę słuchania Go, wzrasta w nas poznanie Jezusa, a przez Niego wchodzimy w poznanie siebie samych.

Czytaj więcej  

Kalendarz

czerwiec 2025
N P W Ś C Pt S
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Mój Drogi/Moja Droga, kwiecień/maj 2018.

  1426001617_4_f.jpg               

Zmartwychwstania nadszedł czas! Radość wielka w każdym z nas

Budzi się, by wiecznie trwać, By nam życie nowe dać!                    

Po czasie pokuty (pamiętasz, do czego zapraszałam w lutym, na rozpoczęcie Wielkiego Postu? Jak się udało?) nastaje prawdziwa radość! Co prawda z pogodą bywa różnie, zwłaszcza w kwietniu, co wciąż przeplata – trochę zimy, trochę lata…, ale radość serca nie musi zależeć od aury na zewnątrz. W naszych sercach może rozkwitać prawdziwa wiosna – tysiącami barw, bo radość (ta prawdziwa) ma wiele odcieni.

 

Oto świętujemy zmartwychwstanie Pana Jezusa. Ktoś może zapytać – po co świętować coś, co wydarzyło się wiele lat temu… Jeśli tak, to musimy znieść niedziele, bo każda niedziela jest taką „małą Wielkanocą”, dniem przypominającym tamtą Wielką Noc, w której Jezus powstał z martwych i wszystko zaczęło się na nowo. Bramy nieba są dla nas otwarte, Bóg Ojciec przygarnia do Serca, Maryja jest Matką, Aniołowie i Święci braćmi i siostrami, śmierć nie jest końcem ale bramą do wieczności…

Z-martwych-wstawać można na różne sposoby i w różnych sytuacjach. Ktoś pokłócił się z kimś, tak „na poważnie”, teraz żałuje, chciałby się pogodzić, ale się wstydzi, nie umie jako pierwszy wyciągnąć ręki do zgody, boi się odrzucenia przeprosin… Z Bożą pomocą jest to możliwe! Jezus zwyciężył i w Jego zwycięstwie ja mogę zwyciężyć! Ktoś „pogniewał się” z Panem Bogiem, dawno nie zaglądał do kościoła, nie mówiąc o spowiedzi świętej… Jezus może go wyciągnąć z jego „grobu”, może zacząć żyć w łasce na nowo. Komuś umarł ktoś bliski, już dawno, ale wciąż nie umie sobie z tym poradzić, nie ma w sobie nadziei na spotkanie w wieczności, tak skupił się na swoim bólu, że inni bliscy, którzy teraz potrzebują jego pomocy, są pozostawieni sami sobie… Jezus zmartwychwstały wskazuje, że miłość sięga poza grób i daje siły do życia dla tych, którzy teraz nas potrzebują. Ktoś ma kiepskie oceny w szkole, zbliża się koniec roku szkolnego i perspektywa powtarzania roku staje się coraz bardziej realna, nie ma siły zawalczyć o poprawę ocen… Jezus da siły – krok po kroku jest możliwa zmiana sytuacji. Ktoś wpadł/tkwi w jakimś nałogu, w złym towarzystwie…, nie ma siły, może już nadziei, może i najbliżsi nie wierzą, że może zostać uwolniony – dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych!

Tylko… trzeba uwierzyć, że Jezus zmartwychwstał i ma moc wskrzesić także mnie, cokolwiek by się nie działo. I prosić o łaskę (dla siebie lub dla kogoś) z-martwych-wstania. I potem dać się Jezusowi prowadzić, współpracować z Nim (tzn. robić to, co można, resztę ufnie Jemu pozostawiając). Cud się dokona.

Poważny temat, ktoś powie – siostro, to jest strona dla dzieci… Tak, to prawda, ale i one czasem także potrzebują zmartwychwstania... Też mają swoje „krzyże” i groby”…

Zatem (potrzebnego każdemu w jego sytuacji) zmartwychwstania życzę sobie i każdemu z Was, którzy czytacie ten tekst. Niech w naszym z-martwych-powstawaniu Bóg będzie uwielbiony!!!

Pozdrawiam serdecznie.