Myśl dnia - Maryja

Maryja staje pomiędzy swym Synem a ludźmi w sytuacji ich braków, niedostatków i cierpień. Staje «pomiędzy», czyli pośredniczy, nie jako obca, lecz ze stanowiska Matki, świadoma, że jako Matka może — lub nawet więcej: «ma prawo» — powiedzieć Synowi o potrzebach ludzi. (Encyklika Redemptoris Mater, nr 21)

Słowo Życia

Trzeba… weselić się i cieszyć…
Kto ma serce zestrojone z Bogiem, kiedy widzi skruchę danej osoby, niezależnie od tego, jak ciężkie byłyby jej błędy, raduje się z niej. Nie skupia się na błędach, nie wytyka palcem zła, ale raduje się z dobra, gdyż dobro drugiego jest także moim!

Czytaj więcej  

Kalendarz

maj 2025
N P W Ś C Pt S
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Dzień 25 (18 grudnia)

DSC09535.JPG

 

 

Dzień 25

Wyśmiewanie innych i brak szacunku dla nich wypływa z przesadnej pewności siebie.

Nie jest dobrze, kiedy ktoś ciągle samego siebie krytykuje i nigdy nie wie, co robić: wszystkich pyta, a nikomu nie ufa. Zła jest również odwrotna sytuacja: nadmierna pewność siebie —człowiek, który wie wszystko najlepiej, nikogo się nie radzi, patrzy na innych z góry, często z pogardą. Jednym z najgorszych wyrazów pogardy dla innych jest wyśmiewanie ich.

Cynizm może być najbardziej subtelnym wyrazem wrogości i nienawiści. Cyniczny uśmiech jest uśmiechem diabła!

Co robić, jak leczyć się z wady cynizmu lub z tendencji do wyśmiewania innych? Czasami sama Opatrzność Boża pomaga nam przez przykre doświadczenia. Nieraz choroba, wypadek lub inne przykre przeżycie, a nawet własna wina stają się błogosławionym dopustem Boga. Przez to uniżenie i cierpienie —fizyczne jak i psychiczne — człowiek staje się bardziej dojrzały, bardziej dostępny i wyrozumiały wobec innych. Mówi się żartobliwie, że przełożony nie powinien być ani zbyt mądry, ani zbyt zdrowy, ani zbyt pobożny — aby miał więcej wyrozumiałości dla tych, za których jest odpowiedzialny.

Trzeba na podstawie własnych słabości uczyć się oceniać drugiego człowieka bardziej obiektywnie. Trzeba szanować drugiego człowieka nie tylko dlatego, że może mieć w sobie więcej nieznanych mi darów, talentów i zdolności niż widocznych. Ponadto trzeba jeszcze brać pod uwagę jego wielkość ze względu na to, że jest stworzeniem, a nawet dzieckiem Bożym — odkupionym najwyższą ceną, Krwią Zbawiciela.

Czy staram się patrzeć w świetle wiary na tych, których lubię wyśmiewać albo nimi gardzić?