Nawigacja strony
Myśl dnia - Maryja
Słowo Życia
Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je.
Idą one za Mną (J 10, 27)
Co to znaczy, że Jezus nas zna? Wie On o nas to, czego my wiemy. Na miarę słuchania Go, wzrasta w nas poznanie Jezusa, a przez Niego wchodzimy w poznanie siebie samych.
Matka naszego zawierzenia
Św. Jan Paweł II szczególnie umiłował Maryję.
Niech to krótkie rozważanie z jego Encykliki Redemptor Hominis
pomoże nam wejść w głębszą relację z naszą Matką.
"Jest Maryja Matką Kościoła dlatego, że na mocy niewypowiedzianego wybrania samego Ojca Przedwiecznego i pod szczególnym działaniem Ducha Miłości dała ludzkie życie Synowi Bożemu, od którego bierze łaskę i godność wybrania cały Lud Boży, a „dla którego wszystko i przez którego wszystko” (Hbr 2, 10). Jej własny Syn chciał wyraźnie rozszerzyć macierzyństwo swej rodzonej Matki — rozszerzyć w szczególnym znaczeniu, łatwo dostępnym dla ludzkich dusz i serc — wskazując Jej z wysokości krzyża swego umiłowanego Ucznia jako syna (por. J 19, 26).
Jak żyć Maryją?
Piękna jest Matka w tym nieustannym skupieniu,
w którym ukazuje nam Ją Ewangelia:
”Zachowywała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu” (Łk 2,51)
To pełne treści milczenie fascynuje duszę, która kocha. Jak mogę żyć Maryją w Jej mistycznym milczeniu, skoro nasze powołanie często łączy się z mówieniem, głoszeniem Ewangelii, zawsze z narażeniem się, we wszystkich miejscach, wśród bogatych i biednych, w barach, na ulicach, w szkołach, wszędzie?
Maryja w życiu św. Kaspra
Święty Kasper wyrósł w otoczeniu,
które charakteryzowało się gorliwym nabożeństwem do Maryi.
Nie ukrywał on swojej miłości do Niej.
Po drodze do szkoły namawiał często kolegów, żeby wstąpili z nim do kościoła i wspólnie pomodlili się przed ołtarzem Maryi: „ Pójdźmy do tronu Mądrości, żeby wyprosić światło Pana!”
Słowo Życia - maj 2019
„Przykazanie nowe daję wam,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.”(J 13,34)
W piątą niedzielę wielkanocną usłyszymy fragmenty z Ewangelii według świętego Jana (J 13, 31-33a, 34-35). Jest to mowa pożegnalna Jezusa, w której daje On apostołom, a przez nich wszystkim nam, nowe przykazanie.
Przed Najświętszym Sakramentem
„Całe zło świata może być pokonane
poprzez ogromną moc adoracji eucharystycznej"
(św. Jan Paweł II)
Widziałam na youtube taki (mniej więcej) filmik:
Fryzjer tłumaczy klientowi, że nie ma Boga, bo gdyby byt, to by na świecie nie było zła, tylko samo dobro. Nie cierpiałyby dzieci, ludzie by się nie rozwodzili, nie byłoby kataklizmów... Dla fryzjera jest to oczywisty dowód na nieistnienie Boga. Speszony klient wie, że Bóg jest, ale nie umie odpowiedzieć na tak sformułowane i z takim przekonaniem wygłoszone poglądy. Wychodzi. Przed salonem widzi długowłosego młodzieńca i z nim wraca do środka. Fryzjerzy nie istnieją — zwraca się do chwilę wcześniej obsługującego go mężczyzny. Jak to?, przecież ja jestem fryzjerem! Nie, fryzjerzy nie istnieją, bo gdyby istnieli, nie byłoby na świecie ludzi z takimi włosami. Fryzjerzy istnieją, ale co mogą zrobić, jeżeli ludzie do nich nie przychodzą? Otóż to, Pan Bóg istnieje, tylko my do Niego nie przychodzimy...