List do MPJ - luty 2023

dlonie_bialy_kwiat.JPG

Wdzięczność lekarstwem na smutek.

Julka wyszła ze szkoły trochę deszczowa, jak pogoda, która schowała słońce i już tydzień trzyma w ukryciu.Dziewczynka tęskniła za słonkiem, ciepełkiem, w marzeniach już widziała siebie na rowerze albo rolkach... A tu wciąż buro i ponuro... i na dworze i w sercu... 
 
Co się właściwie stało, że taki nastrój zapanował nade mną? - zapytała sama siebie. Pogoda na pewno nie pomaga, ale to chyba nie tylko to... Na myśl zaczęły przychodzić jej różne sytuacje z domu i szkoły, niektóre były smutne, ale niektóre miłe, radosne. Można by bylo ponarzekać, ale Julka postanowiła zabawić się we... wdzięczność. 
 
Pomyślała o mamie, która troszczy się o nią i wczoraj zrobiła specjalnie dla niej jej ulubioną pomidorówkę. Mama jest taka dobra - uśmiechnęła się w myślach. 
Z tatą ostatnio oglądali ciekawy film i potem sobie o nim długo rozmawiali, tyle jej tato wytłumaczył, jaki on jest mądry! 
A jej brat, Tomek, chociaż często się sprzeczają, to przecież pomógł jej ostatnio zrobić pracę do szkoły, z którą nie umiała się poradzić... Sprytny jest w takich rzeczach i przecież - dobry z niego brat, może na niego liczyć.
 
Julka przypominała sobie różne osoby - koleżanki i kolegów z klasy, z podwórka, znajomych i nieznajomych, od których dostała uśmiech albo dobre słowo, albo sprawiła, że oni się uśmiechnęli. Już nie tyle same przychodziły na myśl, co raczej Ona w pamięci szperała i szukała i... znajdowała. Tyle powodów do wdzięczności...
Nawet nie zauważyła, jak już była w domu; weszła radosna, ucałowała tatę w policzek, a do mamy powiedziała : jaki piękny dzisiaj dzień, prawda?
 
Kiedy nam w duszy smutno, warto pobawić się we wdzięczność, jak Julka. Rozświetli się serce i świat wokół nas. W tę zabawę można bawić się w każdym miejscu i o każdej porze, i można każdego jej nauczyć. Zatem - do dzieła!