Słowo Życia - sierpień 2023

031197.jpg

Wielbi dusza moja Pana (Łk 1, 46)

Kiedy człowiek stanął na Księżycu, wypowiedziane zostało zdanie, które stało się słynne: «Jest to mały krok dla człowieka, wielki skok dla ludzkości». Istotnie, było to dla ludzkości osiągnięcie historyczne. Lecz dziś, we Wniebowzięciu Maryi, świętujemy nieskończenie większą zdobycz. Matka Boża stanęła w raju - nie poszła tam jedynie duchem, ale również z ciałem, całą sobą. Ten krok małej Dziewicy z Nazaretu był ogromnym skokiem naprzód ludzkości.

 

Na niewiele zda się dotrzeć na Księżyc, jeśli nie żyjemy jak bracia na Ziemi. Lecz to, że jedna z nas mieszka w niebie ze swoim ciałem, daje nam nadzieję - rozumiemy, że jesteśmy cenni, przeznaczeni, by zmartwychwstać.

Bóg nie pozwoli, by nasze ciało przepadło w nicości. Z Bogiem nic nie przepadnie! W Maryi cel został osiągnięty, a my mamy przed oczami powód, dla którego wędrujemy - nie po to, by zdobywać rzeczy tu, na ziemi, które znikają, lecz po to, by zyskać ojczyznę w niebie, która jest na zawsze. A Matka Boża jest gwiazdą, która wskazuje kierunek. Ona poszła jako pierwsza. Ona, jak naucza Sobór, przyświeca Ludowi Bożemu pielgrzymującemu jako znak pewnej nadziei i pociechy (Lumen gentium, 68).

Co nam radzi nasza Matka? Pierwszą rzeczą, którą mówi dziś w Ewangelii, jest: Wielbi dusza moja Pana (Łk 1, 46). Jesteśmy przyzwyczajeni słyszeć te słowa i być może nie zwracamy już uwagi na ich znaczenie. Wielbić [wł. magnificare] dosłownie znaczy czynić wielkim, powiększać. Maryja powiększa Pana - nie problemy, choć ich Jej w tamtym momencie nie brakowało, ale Pana. Ileż razy my natomiast pozwalamy, by trudności nas przytłoczyły i by pokonały nas lęki! Matka Boża nie, bo stawia Boga jako pierwszą wielkość w życiu. Z tego rodzi się Magnificat, z tego rodzi się radość - nie z braku problemów, które prędzej czy później się pojawiają, lecz radość rodzi się z obecności Boga, który nam pomaga, który jest blisko nas. Bo Bóg jest wielki. A przede wszystkim Bóg patrzy na małych. Jesteśmy Jego słabością z miłości - Bóg patrzy na małych i ich miłuje.

Maryja uznaje bowiem, że jest mała i wychwala wielkie rzeczy (w. 49), które Pan uczynił dla Niej. Jakie? Przede wszystkim nieoczekiwany dar życia - Maryja jest dziewicą i zachodzi w ciążę; a także Elżbieta, która była w podeszłym wieku, spodziewa się dziecka. Pan czyni cuda małym, tym, którzy nie uważają się za wielkich, lecz w życiu dają wielkie miejsce Bogu. On obejmuje swoim miłosierdziem tych, którzy zdają się na Niego, i wywyższa pokornych. Maryja wychwala Boga za to.

A czy my - możemy zadać sobie pytanie - pamiętamy, by chwalić Boga? Dziękujemy Mu za wielkie rzeczy, które czyni dla nas? Za każdy dzień, który nam daje, za to, że nas kocha i zawsze nam przebacza, za Jego czułość? A także za to, że dał nam swoją Matkę, za braci i siostry, których stawia na naszej drodze, za to, że otworzył nam Niebo? Czy dziękujemy Bogu, chwalimy Boga za te rzeczy?

Jeśli zapominamy o dobru, serce się kurczy. Lecz jeśli, jak Maryja, pamiętamy wielkie rzeczy, które Pan czyni, jeśli przynajmniej raz dziennie go wielbimy, to czynimy wielki krok naprzód. Raz dziennie możemy powiedzieć: Chwalę Pana; Niech Pan będzie błogosławiony to mała modlitwa uwielbienia. To jest wielbienie Boga. Serce, dzięki tej małej modlitwie, rozszerzy się, zwiększy się radość. Prośmy Matkę Bożą, Bramę Niebios, o tę łaskę, byśmy zaczynali każdy dzień, podnosząc spojrzenie ku niebu, ku Bogu, by Mu powiedzieć: Dziękuję, jak mówią mali do dużych.

papież Franciszek, L’Osservatore Romano,
wyd. polskie, nr 9/2020, s. 24-25