Słowo Życia - styczeń 2024

boat-5443386_640.jpg

Pójdźcie za Mną (…) poszli za Nim (Mk 1, 17-18)

Ewangelia, której wysłuchamy w trzecią niedzielę zwykłą, przenosi nas nad Jezioro Galilejskie. Widzimy rybaków wykonujących swoje codzienne zadania – zarzucanie sieci w jezioro, naprawianie ich. W taki zwyczajny dzień tamtędy przechodził Jezus. Ujrzał Szymona, Andrzeja, Jakuba i Jana i wezwał ich: Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi.
W tym Jezusowym spojrzeniu i Jego słowach musiało być coś, co ich zafascynowało, zachwyciło. Spojrzenie Jezusa przeniknęło do głębi serca tych rybaków. Jezus patrzył na nich spojrzeniem pełnym miłości i głębokiego zaufania.

Jezusowe słowo poruszyło ich serca – do tego stopnia, że pozostawili swoje dotychczasowe życie i wyruszyli w nieznane. Ewangelista Marek podkreśla, że Szymon i Andrzej natychmiast zostawiwszy sieci, poszli za Nim. Podobnie Jakub i Jan natychmiast zostawili łódź i ojca, i poszli za Nim.

Zauważmy, że nie stawiają oni Jezusowi żadnych pytań, nie czekają na jakieś wyjaśnienia. Nie zwlekają z udzieleniem odpowiedzi. Zaufali Jezusowemu spojrzeniu i Jego słowu. Poszli za Nim, nie wiedząc, dokąd idą. Wyruszają zapewne, nie zdając sobie sprawy, na co się decydują; nie wiedząc, co ich w tej drodze spotka. Podjęli ryzyko.

Od spojrzenia Jezusa i Jego słowa nad brzegami Jeziora Galilejskiego rozpoczęło się dla Szymona, Andrzeja, Jakuba i Jana wędrowanie z Chrystusem i za Chrystusem. Rozpoczęła się niesamowita droga formacji w szkole Jezusa.

To życie z Jezusem na co dzień, obserwowanie Go, słuchanie Jego słów. Bycie świadkiem niezwykłych wydarzeń, cudów. To będzie powolne odkrywanie tożsamości Jezusa. To będzie także czas ich nawracania się. Czas, kiedy będą wychodzić różne ich słabości, grzechy. Przecież w Ewangelii jest opisane, jak kłócili się o pierwsze miejsca, kto jest z nich największy. Nieraz nie rozumieli nauczania Jezusa. To będzie czas ich dojrzewania w człowieczeństwie i w wierze.

W tej szkole przeżyją też trudny dla nich wszystkich czas męki i śmierci Jezusa. Wszyscy, z wyjątkiem Jana, uciekną z Golgoty. Potem zalęknieni, zawiedzeni zamkną się w Wieczerniku. I tam spotkają się ze Zmartwychwstałym. Aż wreszcie umocnieni Duchem Świętym, zesłanym na nich w dniu Pięćdziesiątnicy, wyjdą z Wieczernika i pójdą na cały świat głosić Ewangelię, świadczyć o Jezusie i oddawać za Niego życie.

Słuchając tej Ewangelii, możemy i my przypomnieć sobie początki naszego wędrowania za Jezusem i z Jezusem, początki naszej „przygody” z Kościołem. Zapewne swojego chrztu nie pamiętamy. Prędzej pewnie mamy jakieś wspomnienia związane z Pierwszą Komunią świętą, bierzmowaniem.

Warto przypomnieć sobie te pierwsze momenty poznawania Jezusa. Może to rodzice, dziadkowie uczyli pacierza, mówili o Bogu. Może to były lekcje religii, zaangażowanie w jakieś grupy parafialne, pielgrzymka. Może to były lata dzieciństwa, młodości albo trochę później. Następnie warto powrócić do tych momentów, kiedy już świadomie zaczęliśmy przeżywać i praktykować wiarę.

Apostołowie doświadczyli w swoim życiu mocy Jezusowego spojrzenia i słowa. Może i Ty już miałeś taki szczególny moment doświadczenia obecności Jezusa, które zmieniło Twoje życie.

Ta Ewangelia zaprasza nas również do przyjrzenia się obecnej relacji z Jezusem. Jaka jest moja wiara? Czy każdego dnia troszczę się o swoją więź z Jezusem? Czy jest we mnie gorliwość, zafascynowanie Jezusem?

Jezus zaprasza do codziennego wędrowania z Nim i za Nim. Pragnie, abyśmy stawali się Jego uczniami, słuchali Jego głosu i Go naśladowali.
Czy przyjmę to zaproszenie? Czy chcę uczyć się w szkole Jezusa? Czy pozwalam się formować Jezusowi?

Ks. Jakub Zakrzewski