Nawigacja strony
Myśl dnia - Maryja
Słowo Życia
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
W tajemnicy Boga Trójjedynego znajdujemy źródło zarówno dla naszego życia wewnętrznego jak i dla naszych relacji z innymi, z tymi, do których jesteśmy posłani w naszej codzienności (najbliżsi, współpracownicy, znajomi, …).
Dzień 24 (17 grudnia)
Dzień 24
Kto uczciwie dąży do pokory, niech szanuje innych, ceniąc samego siebie nisko.
Na pierwszy rzut oka ludzkie życie wygląda jak rywalizacja: każdy chce być lepszym, większym, ważniejszym. Ambicja i konkurencja mobilizują i wydają się nam nawet czasami potrzebne dla zdrowego rozwoju społeczeństwa. Biada jednak, jeżeli ambicja i konkurencja mają przewagę, jeżeli nie są ograniczane i hamowane przez inne wartości.
I tak na przykład: kto gra w piłkę powinien chcieć zwyciężyć, bo inaczej gra stanie się nudna, nawet bezsensowna. Jakże jednak ważne jest, by znalazło się miejsce również dla innych cech: uczciwości, poszanowania słabszego, radości z sukcesu drugiego, gotowości przebaczenia fauli, umiejętności przegrania bez urazy, uznania zdolności i sił drugiego, również przeciwnika.
Jedną z pozostałości grzechu pierworodnego w nas jest pewna tendencja do patrzenia z góry na drugiego. Zazwyczaj nieświadomie oceniamy samych siebie wysoko, poniżając drugiego. Błędy natomiast traktujemy odwrotnie: u samych siebie łatwo je usprawiedliwiamy, u drugiego znaczą dużo. Dlatego wskazane jest, by działać na przekór sobie. Trzeba w pewnym sensie „na zapas" oceniać samego siebie nisko, a drugiego cenić wysoko, aby zbliżyć się do rzeczywistości. Nie chodzi o sztuczne uniżenie siebie samego, które jest dalekie od prawdy. Ćwiczenie pokory dąży do prawdy i dlatego bierze też pod uwagę słabość ukrytej ambicji.
Trzeba uczciwie dążyć do pokory. Właśnie dlatego, że prawda jest istotą pokory, fałszywa pokora lub nieuczciwe dążenie do niej jest tak niedobre i odpychające. Chyba dlatego Pan Jezus nie mógł znieść niektórych faryzeuszów, ponieważ udawali (może często nieświadomie) życie pobożne i pokorne. Trzeba wciąż na nowo sprawdzać swoje podejście i ćwiczenie pokory, aby nie stało się faryzejskie.
Jak reaguję, jeżeli ktoś wskazuje na pewną słabość i niekonsekwencję w moim życiu i zachowaniu?