PROŚBA O MODLITWĘ!

PROŚBA O MODLITWĘ!

W dniach 7-10 kwietnia 2024 r. odbędzie się Kapituła Generalna i wybory do Zarządu naszej...

Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

Dz 4, 32-35. Pierwsza lektura z drugiej niedzieli wielkanocnej tegorocznego cyklu, to tak zwane...

Słowo Życia - kwiecień 2024

Słowo Życia - kwiecień 2024

„Pan mój i Bóg mój!” J 20, 28 Liturgiczny okres wielkanocny to czas spotkania z Jezusem...

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

    Błogosławionych, pełnych nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.    

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

Jr 31, 31-34. Wielkie, monumentalne, spisane pod wpływem potężnego, niezachwianego ducha...

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

2 Krn 36, 14-16.19-23. Niedziela radości albo pociechy pośród skupienia i pokuty, jest dniem...

  • PROŚBA O MODLITWĘ!

    PROŚBA O MODLITWĘ!

  • Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

    Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

  • Słowo Życia - kwiecień 2024

    Słowo Życia - kwiecień 2024

  • CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

    CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

  • PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

    PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

  • ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

    ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

O prawach Boga do człowieka - IV Niedziela Adwentu

 

zwiastowanie.jpg• 2 Sm 7, 1–5.8b-12.14a.16. Ostatnią niedzielę Adwentu w tym cyklu, otwiera fragment księgi Samuela, która jest pismem starotestamentalnym i dzieli się na dwie części. Druga z nich to przede wszystkim tryumfalny wątek opowieści o Jerozolimie i znaczeniu miasta świętego dla tożsamości Izraela oraz główne motywy z historii dynastii dawidowej. Nie należy przy tym zapominać, że Jerozolima będzie w Piśmie świętym zapowiedzią Kościoła, a Dawid – osobowym znakiem Mesjasza, powszechnego Zbawcy, Jezusa Chrystusa, który w linii ludzkiej pochodzi z jego rodu. Dialog Natana, proroka i rzecznika Bożego głosu, oraz monarchy, jest sercem nie tylko całego tekstu ale również stanowi niezwykle ważną część dziejów Przymierza. Inicjatywa zbawienia jest całkowicie po stronie Boga.

 

Człowiek poddaje się działaniu Pana. Niedobrze dzieje się wówczas, gdy ludzie wyobrażą sobie, że to ludzkość przejęła stery historii, że technologia, z jej sztuczną inteligencją, to wiedza większa od wiary. Czy nie podzielasz podobnej opinii?

Po wielu zmaganiach, a nawet tragediach, król Dawid może wreszcie rządzić spokojnie i dostatnio. Znakiem dobrobytu dawidowego jest to, że teraz nie musi już przebywać nieskończoną ilość godzin na wygnaniu albo na polu bitwy. Mieszka wygodnie w nowo zbudowanym pałacu (w. 1). Być może sytość i wygoda czyni go nieuważnym wewnętrznie, zadufanym w sobie. To Bóg wciąż go ochrania i oszczędza, ale Dawid sukces natychmiast zaczyna przypisywać samemu sobie. Jak łatwo w człowieku sytość rodzi pychę. Serce rozrasta się do rozmiarów choroby, powoduje jakby nadmierną otyłość duszy. Ego to poważna, wewnętrzna nadwaga. Zadufanie w sobie oznacza bardzo niebezpieczny stan ludzkiego ducha, kiedy ja wyobraziło sobie, że jest już większe, sprawniejsze od prawdziwego Boga. Kontrolujesz swoje ego? Czy nie jest ono zbytnio nabrzmiałe? Może nie zauważasz w sobie zadufania? Z czego chlubisz się przesadnie, jakbyś nie otrzymał wszystkiego od Pana?

W historię wkracza teraz prorok Natan (w. 2). Bez wątpienia jest on kimś bardzo ważnym dla Dawida. Ma autorytet, pracuje na dworze królewskim jako prorok ale i doradca władcy. Wiele razy interpretował królowi życie na nowo, szczególnie wtedy, gdy los Dawida wisiał na włosku. To duchowy przewodnik monarchy, z hebr. nabí – prorok, mędrzec, widzący więcej, duchowy ojciec. Dawid ma wzrok wewnętrzny obrośnięty duchowym tłuszczem egoizmu i zadufania w sobie. Ale Natan wciąż jest ascetyczny. Na pełną pychy zaczepkę Dawida, aby przejąć władzę nad Bogiem i zamknąć Pana do jakiegoś ludzkiego mieszkania, w zasadzie nie odpowiada nic (w. 3). Nauczyciel zostawia króla we władzy jego własnej pychy. Z ludźmi wyniosłymi i pustymi trudno jest prowadzić jakiś dialog. Lepiej im wychodzi udzielanie wywiadów, a w tych czasach najbardziej popularny jest ekshibicjonizm narcyzów na vlogach.
Dawid przystępuje do budowania planu, który powziął – zachwycony sobą, a Natan odchodzi na pustynię – skupiony. Tam wyraźnie usłyszy głos Boga (w. 5). Natan wobec króla używa oficjalnej formuły prorockiej: tak mówi Pan. Formuła królewska jest śmieszna. Co to za pomysł, żeby wielkiego, nieskończonego Boga zredukować do poziomu czysto ludzkich myśli albo politycznych knowań, przewidywań i gier. Plan Pana ma być zrozumiany, właściwie odczytany i uwzględniony. Dawid, używając imienia Boga i osoby Mesjasza jak narzędzi, nie zapewni swojemu imieniu wiekopomności. Człowiek nie powinien wykorzystywać Stwórcy do wywyższenia nadętego ja. Dynastia dawidowa jest środkiem, a nie celem. Z niej bowiem wyjdzie Syn Boży i dokona się zbawienie świata (w. 14).

Natan mówi co prawda w obecności Dawida o następcy tronu, ale nie chodzi o syna królewskiego, którego doczesne władanie i tak byłoby kiedyś skończone, zamknięte. Dynastia mesjańska będzie trwać na wieki, z hebr. adolám – wiecznie, w nieskończoność, na zawsze (w. 16). Tutaj więc zapowiada się nadejście Chrystusa – taki jest plan Boga. Zyski dynastii Dawida – ewentualne podboje, nowe pałace, polityczne wpływy, wojenne uzurpacje, naprawdę są niczym w porównaniu do cudu Krzyża. To człowiek istnieje dla Boga, a nie Bóg dla człowieka. I musi być to widoczne w sposobie życia każdego chrześcijanina.

Rz 16, 25-27. Powszechna jest wiedza o tym, że w antyku wielcy ludzie, w trakcie redakcji oficjalnych pism lub treści o wyjątkowym znaczeniu, posługiwali się sekretarzami. To nie znaczy, że treść nie należała do autora. Jak najbardziej, tyle że była dyktowana jego ustami, a zapisana dłonią sekretarza. Podobny styl praktykuje Paweł z Tarsu w większości swoich listów, z jedną wszakże różnicą. Na koniec tekstu apostoł z reguły dopisuje kilka słów od siebie, własnoręcznie. Jest to znak miłości Pawła do chrześcijan, którym dedykuje przesłanie. Podobnie jest w liście do Rzymian. Myśli apostoła spisuje sekretarz lecz w końcowej fazie tekstu, Paweł sam przykłada pióro do pergaminu. Osobisty kontakt – znak miłości chrześcijańskiej i wspólnoty. Do serdecznych pozdrowień, w zakończeniu listu, dodaje jeszcze całą listę imion sióstr i braci z rodziny powszechnego Kościoła. A na samym końcu nagle spisuje piękny hymn pochwalny na cześć Chrystusa. Nie przypadkiem. W multirytualnym, bardzo pogańskim Rzymie, trzeba nieustannie podkreślać, że jedynym Panem świata jest Zbawiciel Chrystus. Czy nie praktykujesz jakiegoś mglistego katolicyzmu, który stawiasz na równi z innymi poszukiwaniami Boga? To jest dla ciebie naprawdę jedyna i pewna droga – ewangelia oraz chrześcijaństwo? Chrystus jest twoim jedynym Bogiem i Zbawcą, czy jednym w myślicieli albo filozofów?

Paweł z Tarsu pragnie przekazać chrześcijanom w Rzymie, wiedzę o najgłębszym zamiarze Boga (w. 25). Wydaje się, że jądrem tajemnicy Trójcy świętej, nieznanej dotąd żadnemu z ludzi, jest Syn Boży, Jezus z Nazaretu, doskonały, odwieczny Bóg i wcielony, prawdziwy Człowiek. Ludzie różnych kultur mają powszechne przeczucie Boga. Dla wszystkich osób na świecie jest czymś oczywistym, że jakiś Stwórca istnieje. Ale to tylko pierwszy stopień wiedzy wewnętrznej i wiary - jeszcze niewystarczający. Bóg pragnie, aby głoszono zbawienie w Chrystusie wszystkim narodom, w każdym miejscu i w każdym czasie. Owszem, należy szanować szlachetne religie, bo one na swój sposób poszukują Boga. Ale chrześcijaństwo jest jedyną drogą od Stwórcy w stronę człowieka, nie odwrotnie.

Sercem krótkiego hymnu, którym Paweł apostoł zakończy list do Rzymian, jest werset mówiący o posłuszeństwie w wierze (w. 26). Tak, Bóg kocha wolnego człowieka i szanuje wybory ludzkiej woli oraz umysłu. Respektowanie wolności i osobowej autonomii nie jest sprzeczne z głoszeniem wiary. Nie godziwy byłby prozelityzm, czyli nadużywanie środków społecznych, ekonomicznych lub politycznych dla narzucania konfesyjności tym, którzy nie chcą jej przyjąć. Ale samo głoszenie wiary jest prawem Boga i Jego oczekiwaniem. Ciągle więc powraca ten sam motyw – Stwórca ma prawo do wnętrza człowieka.
Ma prawo oczekiwać również, że ludzie od ogólnego pojęcia o Bogu, przejdą do konkretnej wiary w Chrystusa. Osoba ludzka wyposażona jest z natury w dostateczną ilość wewnętrznych narzędzi, aby zrozumieć argumenty, co do Boskości Jezusa z Nazaretu. Syn Boży, wcielony z Maryi, to Bóg obecny w historii, który przychodzi do wszystkich pokoleń, aby odebrać swoją własność i do domu w wieczności wprowadzić należną Mu oblubienicę – każdą z dusz.

Łk 1, 26-38. Zwiastowanie jest kluczowym momentem Adwentu. Całe przygotowanie tego okresu liturgicznego, jego natężona uwaga i dynamika modlitwy oraz celebracji, skupia duszę na tajemnicy Wcielenia. Nareszcie nadeszła upragniona pełnia czasu. Syn Boży staje się człowiekiem. Scena zwiastowania dzieje się w Nazarecie, rodzinnym mieście Maryi. Było ono w tamtym czasie, trzeba to przyznać, nic nie znaczącą osadą. Nazaret mogło zamieszkiwać wówczas nie więcej niż dwa tysiące mieszkańców. Punktem docelowym spotkania anioła z Dziewicą, jest oczywiście zwrócenie uwagi na Jezusa Chrystusa i przyjęcie ludzkiego ciała przez drugą Osobę Trójcy.

Dziś warto jednak postawić w centrum osobistej medytacji postać Maryi z Nazaretu. Kiedy anioł opowiada Jej o Bożych planach, jest już poślubiona Józefowi (w. 27), choć nie mieszka jeszcze z nim fizycznie i nie korzysta z pełni praw małżeńskich. Maryja, jako kobieta, faktycznie jednak należy do cieśli z Nazaretu. Na bazie czego budujesz więzi ludzkie – na prawie Bożym, czy na ludzkich emocjach, podnietach albo ideach? Kiedy wchodzisz w małżeństwo, narzeczeństwo lub sympatię – robisz to od strony Boga, czy od strony ciała?

Bóg tymczasem zmienia porządek życia przyszłej matki Boga i Człowieka. Małżeństwo nazaretańskim cieślą nie zostanie dopełnione, bowiem Pan chce posiąść młodą dziewczynę wyłącznie dla siebie. Anioł zwiastuje, że Maryja będzie wypełniona Duchem Świętym (w. 35), a kiedy On przyjdzie do łona Dziewicy, dziewczyna stanie się w całości własnością Boga. Przestanie tym samym należeć do Józefa. Niektórzy z komentatorów zauważają, że tak naprawdę, dokładnie w chwili zwiastowania, zostaje zmienione imię Maryi na łaski pełna, z gr. kexaritomene – zwrot specyficznie trudny do wyrażenia, może oznaczać napełniona łaską, ta, która znalazła łaskę u Boga, czy wybrana przez Stwórcę (w. 28). W Piśmie Świętym zmiana imienia, jeśli można mieć z tym do czynienie w scenie omadlanej ostatniej niedzieli Adwentu, to zmiana przynależności i powołania – zmiana charakteru życia. Czy do Boga przynależysz najbardziej, czy bardziej do kogoś z ludzi?

W dzisiejszej ewangelii więc, kwestia praw Boga do ludzkiej egzystencji, zostaje doprowadzona do pełni. Najpierw chodziło o to, by człowiek wierzący wybierał Pana bardziej, niż samego siebie. Trudna sztuka bezinteresownego oddania się Stwórcy – to pierwsze czytanie. Potem, w drugiej lekturze, przesłaniem jest konieczność rozpoznania prawdziwego oblicza Boga w Chrystusie. A zwiastowanie, przedstawione w ewangelii na ostatnią niedzielę Adwentu, to absolutne prawo Boga do ludzkiego serca. Jest ono większe od praw naturalnych. Przyjaciele i małżonkowie mogą nawzajem kochać się bardzo, z wielką siłą. Ale ktoś, kto pragnie poświęcić się wyłącznie Panu, ma do tego pełne prawo, nawet jeśli jego wybór będzie czymś głupim w oczach tego świata.

ks. Jarosław Tomaszweski