29. Zaufanie Bogu zamiast samemu sobie pogłębia pokorę.

Czytaj więcej...

 

22 grudnia

29. Zaufanie Bogu zamiast samemu sobie pogłębia pokorę.

            Pan Bóg obdarzył mnie zdolnością myślenia, przewidywania, decydowania. Mam swoją mądrość, nabytą przez różne życiowe doświadczenia i postępuję zgodnie z nią. Tylko moja mądrość dalece odbiega od mądrości Bożej: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami (…) Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi” (Iz 55, 8n). Lepiej prosić Pana, by moją mądrość przenikał i przemieniał w swoją mądrość, bo jak mówił Jezus do św. s. Faustyny – ludzka mądrość jest głupotą.

 

28. Zwracanie uwagi nie wywołuje oburzenia u tego, kto posiada pokorę.

Czytaj więcej...

 

21 grudnia

28. Zwracanie uwagi nie wywołuje oburzenia u tego,
kto posiada pokorę.

            Jak śmiał zwrócić mi uwagę? Sam nie lepszy, a wytyka mi błędy, niech popatrzy na siebie, na swoją rodzinę! Czy czasem nie taka właśnie jest pierwsza reakcja? A przecież mogłam się pomylić, mogło być inne, lepsze rozwiązanie danej sprawy, mogłam komuś sprawić przykrość swoim słowem czy zachowaniem. Jeśli wiem, więcej tego błędu nie popełnię i powinnam być wdzięczna, zamiast się oburzać. A jeśli nie miał racji albo zrobił to nieumiejętnie? Agresja budzi agresję, miłość budzi miłość, przebaczenie uwalnia. Wybór należy do mnie.

 

27. Dobroć Boża jest bardzo bliska pokornemu i skruszonemu sercu.

Czytaj więcej...

 

20 grudnia

27. Dobroć Boża jest bardzo bliska
pokornemu i skruszonemu sercu.

            Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę (Jk 4, 6). Może dlatego, że serce pysznego jest pełne niego samego, a serce pokornego wie, że Dawcą życia i wszystkiego jest Pan Bóg i tylko On może zaspokoić wszystkie głody i pragnienia człowieczego serca. A więc to serce otwiera i żyje we wdzięcznej zależności od miłującego Ojca, który pragnie tylko dobra i szczęścia swego ukochanego dziecka. I przebacza, kiedy to dziecko przychodzi skruszone i pozwala obmyć i uleczyć swoje rany. 

 

26. Nie denerwuj się, gdy popełnisz jakiś błąd – upokarzaj swoje serce.

Czytaj więcej...

 

19 grudnia

26. Nie denerwuj się, gdy popełnisz jakiś błąd
upokarzaj swoje serce.

            Przysłowie mówi, że tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Chociaż już samo to jest błędem, bo człowiek w ten sposób odbiera sobie szansę rozwoju. Ile razy trzeba upaść, aby nauczyć się jeździć rowerem, ile razy zrobić coś źle czy niedoskonale, zanim nabierze się wprawy… Nie jest dobrze, jeśli dziecko nie nauczy się, że nie zawsze wszystko robi cudownie i jest najwspanialsze, porażki są wpisane w życie. Tak, stało się, trudno, Panie, wyprowadź z tego dobro i błogosławieństwo. Tylko Ty możesz to zrobić, ale akurat Ty możesz. Jeśli natomiast popełniając błąd płaczę i użalam się nad sobą – jaka jestem biedna – diabeł chętnie pozbiera moje łzy. 

 

25.Wyśmiewanie innych i brak szacunku dla nich wypływa z przesadnej pewności siebie.

Czytaj więcej...

 

18 grudnia

25.Wyśmiewanie innych i brak szacunku dla nich
wypływa z przesadnej pewności siebie.

            Ktoś, kto jest pewny siebie, komu „dobrze idzie”, nie zawsze potrafi zrozumieć tego, komu „idzie” gorzej, kto nie potrafi czegoś zrobić, czegoś nie ma, jest słabszy. Pan Bóg obdarza według własnej woli (Mt 25, 15), dla służby innym – każdemu tyle, ile potrzebuje i to, co jest potrzebne dla dobra tych, pośród których żyjemy. Razem możemy wiele! I nie chodzi o to, żeby teraz wchodzić w fałszywą pokorę – ja nic nie umiem, nie mam, nie nadaję się…, skoro dzięki Bożej łasce mam, umiem i dobrze wykonuję swoją pracę. Kiedyś przyjdzie mi zdać rachunek z administracji Bożymi darami, a komu wiele dano, od tego wiele wymagać będą (Łk 12, 48).

 

24. Kto uczciwie dąży do pokory, niech szanuje innych, ceniąc samego siebie nisko.

Czytaj więcej...

 

17 grudnia

24. Kto uczciwie dąży do pokory,
niech szanuje innych, ceniąc samego siebie nisko.

            Chrystus odkupił każdego człowieka i przez wiarę w każdym mieszka (Ef 3, 17). Każdy został stworzony na obraz i podobieństwo Pana Boga, chociaż czasem to podobieństwo tak trudno dostrzec… Stając zatem wobec mojego bliźniego, staję przed Bogiem w nim ukrytym, może właśnie cierpiącym czy ukrzyżowanym… I ja i mój bliźni mamy tę samą godność i tę samą wartość – Krwi Chrystusa, dlaczego zatem tak łatwo jest cenić siebie wyżej niż innych? Jezus zna serce człowieka (J 2, 25) i wszystkie jego uwarunkowania, i lepiej zająć miejsce mniej zaszczytne, niż wstydzić się na końcu z powodu własnej pozornej wielkości (Łk 14, 7-11).

 

23. Służyć każdemu z radością – to owoc pragnienia pokory.

Czytaj więcej...

 

 

16 grudnia

23. Służyć każdemu z radością to owoc pragnienia pokory.

            Jezus nie przyszedł po to, aby Mu służono, ale żeby służyć (Mk 10, 45). Czyni to do dziś – karmi Ciałem i i poi Krwią w sakramencie Eucharystii, obmywa swoją Krwią w sakramencie pokuty i pojednania, uzdrawiając dusze i uzdalniając je do wzrostu w miłości. Naucza o Królestwie przez swoje Słowo. Jest nieustannie obecny pomiędzy uczniami (gdzie dwaj albo trzej zebrani są w Jego imię, Mt 18, 20). W Wieczerniku, kiedy umył im nogi, powiedział uczniom: „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13, 15). Kochający chce być jak Ukochany, zatem widząc przykład Jezusa i Jego samego w moich braciach i siostrach – służę z radością, nie licząc – ile, komu, kiedy i dlaczego znowu ja…

 

22. Znosić wady innych, a nawet swoje własne – to owoc całkowitego otwarcia się na pokorę.

Czytaj więcej...

 

15 grudnia

22. Znosić wady innych, a nawet swoje własne
to owoc całkowitego otwarcia się na pokorę.

            Spodobało się Panu Bogu stworzyć nas niedoskonałymi. Jestem niedoskonała i mam do tego prawo. Doskonały jest tylko Pan Bóg. Skoro tak jest, to nie ma co się dziwić (=załamywać), że popełniam błędy. Jeśli bym ich nie popełniała, znaczyłoby, że jestem zaślepiona pychą i ich po prostu nie widzę. Nie znaczy to, że w takim razie nie muszę nad sobą pracować – „jakiego mnie, Panie Boże, stworzyłeś, takiego mnie masz” – tutaj mam uczyć się kochać, bo inaczej… moje miejsce w niebie będzie puste. Ale – mój brat też nie jest doskonały. I trzeba mi nauczyć się żyć z tym, że każdy z nas jest w drodze i mamy się wzajemnie wspierać, robiąc, co możliwe i przyjmując to, czego zmienić się nie da. Pan Bóg wie, po co to jest potrzebne.

 

21. Nigdy nie będzie prawdziwie pokorny, kto samego siebie za bardzo ceni i kocha.

Czytaj więcej...

 

14 grudnia

21. Nigdy nie będzie prawdziwie pokorny,
kto samego siebie za bardzo ceni i kocha.

            Pan Jezus, odpowiadając na pytanie uczonego w Piśmie (Mk 12, 28-34), obok przykazania miłości Boga całym sercem, umysłem i duszą postawił wymaganie odnośnie miłości bliźniego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Jeśli więc siebie kocham najbardziej, gdzie jest miejsce dla moich braci i sióstr? Każdy człowiek jest umiłowanym dzieckiem Boga, za każdego Boży Syn oddał życie i przelał Krew. Każdego pragnie mieć na wieki w niebie. Czy miłując siebie kosztem/w miejsce innych nie mówię Panu, że się pomylił, obdarzając innych taką samą miłością, jak mnie?

 

20. Nie polegać na własnym zdaniu – to wyraz pokory.

Czytaj więcej...

 

13 grudnia

20. Nie polegać na własnym zdaniu to wyraz pokory.

            Można by pomyśleć, że w takim razie lepiej nie myśleć. Nie, to nie tak. Po prostu z boku widać lepiej. Do tego dochodzą emocje i wiadomo, że „co nagle, to po diable”. Osobiście przekonałam się o tym wiele razy. Umieć przyjąć czyjeś zdanie, zrezygnować z nawet dobrego pomysłu – na rzecz jedności, zgody (z wyjątkiem grzechu, na który zgodzić się nie wolno nigdy), z miłości do Boga – może kosztować wiele, ale może przynieść obfite i błogosławione owoce. Czasem uznają naszą rację, czasem nie, Pan Bóg umie pisać prosto po krzywych liniach i może wyprowadzić dobro z tego, co – jak mi się wydaje – straciłam.

 

19. Przypatrz się uważnie otwartemu grobowi, a będziesz znów pokorny.

Czytaj więcej...

 

 

12 grudnia

19. Przypatrz się uważnie otwartemu grobowi,
a będziesz znów pokorny.

            Kiedy Hiob stracił wszystkie swe bogactwa, „rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł: Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!” (Hi 1, 20n). Sytuacje straty w życiu nie należą do łatwych, nawet, jeśli obiektywnie wydaje się ona niewielka. Wielkie straty – materialne, międzyludzkie… – stają się czasem powodem wielkich tragedii. Odchodząc z tego świata nie zabierzemy nic, może zatem nie warto tak bardzo zabiegać o to, aby „mieć”, a każdą stratę starać się traktować jako przygotowanie na najważniejszą przeprowadzkę...?

 

18. Moje życie przemija, jestem jak popiół i dym, a jednak jest jeszcze we mnie tyle pychy i zarozumiałości.

Czytaj więcej...

 

 

11 grudnia

18. Moje życie przemija, jestem jak popiół i dym,
a jednak jest jeszcze we mnie tyle pychy i zarozumiałości.

            „Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt; a większość z nich to trud i marność: bo szybko mijają, my zaś odlatujemy. (…) Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca.” – mówi psalmista (Ps 90, 10. 12). Ile lat zostało mi do tego progu nowego życia? Może tylko chwila, może jeszcze wiele, może więcej, niż czytam w psalmie, bo miłosierdzie Boga tak przewidziało dla mnie? W którymś momencie jednak stanę przed majestatem Boga. Jestem Jego świątynią, tylko… kto w tej świątyni jest naprawdę czczony? On? Ja? Jeszcze ktoś albo coś innego?

 

17.Jak ośmielasz się liczyć na siebie, skoro wszystko otrzymałeś jako dar Boga?

Czytaj więcej...

 

10 grudnia

17. Jak ośmielasz się liczyć na siebie,
skoro wszystko otrzymałeś jako dar Boga?

            Czasem, może często, przyzwyczajamy się do tego, co mamy, co umiemy… Wydaje się nam, że to nasze dzieło i przywłaszczamy sobie Boże dary, zamiast oddać chwałę Bogu. „Co masz, czego byś nie otrzymał” – pyta św. Paweł, a skoro otrzymałeś, dlaczego się chełpisz? – dodaje (1Kor 4, 7). Zamiast tego – uwielbiaj i dziękuj, rozejrzyj się dobrze – naprawdę masz za co. A kiedy myślisz, że to ty jesteś tak wielki, mądry i wspaniały, pomyśl, z jak szerokim uśmiechem i z jakim pobłażaniem musi patrzeć na ciebie Pan Bóg – dziecko moje, dostałeś, nie zmarnuj.