PROŚBA O MODLITWĘ!

PROŚBA O MODLITWĘ!

W dniach 7-10 kwietnia 2024 r. odbędzie się Kapituła Generalna i wybory do Zarządu naszej...

Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

Dz 4, 32-35. Pierwsza lektura z drugiej niedzieli wielkanocnej tegorocznego cyklu, to tak zwane...

Słowo Życia - kwiecień 2024

Słowo Życia - kwiecień 2024

„Pan mój i Bóg mój!” J 20, 28 Liturgiczny okres wielkanocny to czas spotkania z Jezusem...

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

    Błogosławionych, pełnych nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.    

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

Jr 31, 31-34. Wielkie, monumentalne, spisane pod wpływem potężnego, niezachwianego ducha...

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

2 Krn 36, 14-16.19-23. Niedziela radości albo pociechy pośród skupienia i pokuty, jest dniem...

  • PROŚBA O MODLITWĘ!

    PROŚBA O MODLITWĘ!

  • Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

    Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

  • Słowo Życia - kwiecień 2024

    Słowo Życia - kwiecień 2024

  • CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

    CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

  • PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

    PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

  • ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

    ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

Uroczystość Objawienia Pańskiego

christmas-934177_640.jpg

Iz 60, 1-6. Uroczystość epifanii Chrystusa, czyli Objawienia Pańskiego, jest jednym najważniejszych świąt wiary chrześcijańskiej. Ma bardzo starożytny charakter. W wielu miejscach i regionach Kościoła, objawienie się Boga ludziom w Chrystusie, obchodzono w liturgii wcześniej od celebracji innych prawd wiary. Medytację Bożego Słowa otwiera dziś trzecia część proroctwa Izajasza. Oczywiście, gdyż powaga obchodu musi być wsparta bardzo mocnym fragmentem Pisma świętego. Tekst ma charakter apokaliptyczny. Tak stanie się na końcu czasów. Tymi wydarzeniami zakończy się historia świata.

Ku podobnym faktom zmierza wszystko. Jak pokazują to szczegóły proroctwa, nie chodzi w nim wcale o naiwną wizję. Niemniej modlitwa wewnętrzna nad fragmentem tekstu Izajasza pozostawia wiele nadziei w duszy.

Jak zatem widzi Izajasz punkt docelowy historii całej ludzkości? Nie będzie wcale wielkiego finału na scenie ani tryumfalnej orkiestry. Świat do końca spowijają ciemności, znak doczesnych koncepcji człowieka, jego błędów, a nawet grzechu (w. 2b). Mrok ocienia narody. W takiej sytuacji skończy się wszystko. Do ostatniego momentu będą trwać manipulacje, spory, dramaty, bóle i nadużycia. Czy jesteś gotów trwać, mimo trudności? Jak wielka jest twoja odporność moralna i wiara? Najtrudniej będzie ludziom ideologię oddzielić do prawdy Bożej. Pan pozostawia wszakże jedną, niezawodną pomoc – jest nią maleńka grupa wiernych, światło wśród ciemności, prawdziwy lud wierzący Stwórcy na dobre i na złe. Wytrwałość ludzi Boga doprowadza do wielkiego, ostatecznego rozdzielenia. Tam, gdzie rozbija się obóz Pana, tam jest snop światła, a reszta terenów spoczywa w ciemnościach (w. 2a). Taki jest właśnie sposób postępowania Boga. Nie gwałtowny spór albo krwawa rewolucja lecz spokojne, stopniowe składanie światła we wnętrzu Kościoła.

Boży blask przyciąga ludzi. Nikt normalny nie chce żyć w ciemnościach. Gdyby ktoś nagle wyłączył prąd podczas wojny, to wszyscy ludzie wędrowaliby, niosąc z trudem swoje tobołki do miejsca, gdzie można zagrzać ciepłą wodę i zobaczyć twarz drugiego człowieka. Kościół, lud Boży, rodzina Chrystusowa, musi zachować wewnętrzne światło. Jeśli tak będzie, zapewnia Izajasz, wówczas w stronę obozu Pana pociągną wszyscy – i narody i królowie, najlepsze dromadery z Madianu, Efy oraz Saby (w. 6). Nazwy te oznaczają plemiona, należące co prawda do potomstwa Abrahama, ale żyjące na południowo-zachodnich wybrzeżach Półwyspu Arabskiego. Ich konie były szybkie, piękne, szlachetne, tym samym najdroższe. Jeśli krainy pogańskie oddają to, co najcenniejsze, by mieć dostęp do Bożego terytorium – jakąż musi mieć ono wartość!

Pozostaje jeszcze ostatnie pytanie. W jaki sposób lud Pana uchroni w sobie Jego światło i przyciągnie blaskiem inne narody, plemiona i szczepy do wiary? Kluczem jest oddawanie Stwórcy należnej chwały, z hebr. kawod – szacunek, dowartościowanie, znaczenie, przyznanie stosownej godności (w. 1b). Pozycja Boga w Kościele musi być dobrze widoczna, jasno oznaczona, absolutnie centralna. Czy jesteś w Kościele z powodu Jezusa, czy masz inne motywacje? Jakie? Czy ktoś z ludzi Kościoła nie przesłania ci Chrystusa? Żyjesz w pełni nauką ewangeliczną, czy usiłujesz przepuszczać ją przez jakiś nieczysty filtr doczesnych ideologii? Adoracja Pana, posłuch wobec Jego głosu, życie według Dekalogu, miłość do Stwórcy, cześć dla świątyni, w której mieszka obecność Boża – gdyby kiedyś uleciało to z pamięci wiernego ludu, straci on sam swoją wartość i stanie się bezużyteczny dla sprawy zbawienia. Dobry Bóg przecież nigdy do tego nie dopuści.

Ef 3, 2-3a;5-6. Paweł z Tarsu, autor listu do Efezjan, ma doświadczenie głoszenia Dobrej Nowiny wśród Żydów. Hebrajczyków musiało poruszać, kwestionować i zastanawiać jego spektakularne nawrócenie. Szaweł był fanatykiem żydowskim, zabijał chrześcijan bez opamiętania. Nie można nie stawiać sobie mocnych pytań, gdy z dnia na dzień, z wroga młodego Kościoła, Szaweł staje się apostołem Chrystusa. Dla faryzeuszy i uczonych w Piśmie, Jezus z Nazaretu był odszczepieńcem, założycielem sekty chrześcijan. Z biegiem czasu, mimo silnego znaku, jakim nawrócony Paweł stał się dla wyznawców judaizmu, apostoł udaje się jednak do pogan i to do takich miejsc, do których nikt jako pierwszy nie miał odwagi dosięgać. Z tego doświadczenia wyłoni się właśnie treść listu do chrześcijan w pogańskim mieście Efez.

Głoszenie Pawła i przesłanie jego pism, jest tak samo gigantyczne, jak fakt jego nawrócenia się z żydowskiego fanatyzmu do radykalnego chrześcijaństwa. Apostoł wyznaje, że z namaszczenia Bożego, stał się strażnikiem poruszającej tajemnicy. Judaizm nigdy nie był misyjny, co najwyżej – zawsze z zaznaczeniem różnicy – przyjmował kandydatów do starotestamentalnej wiary. Tymczasem Paweł z Tarsu naucza, że poganie mocą Ducha Świętego, są wprowadzeni w ekonomię zbawienia, współdziedziczą - włączeni w Ciało, czyli w Kościół (w. 6). Poprzednie pokolenia Żydów nie mogły tego rozumieć, gdyż nie działał jeszcze Duch Święty przez Kościół pośród świata. Myślenie apostoła jednocześnie jest dowodem, jak bliskie były związki pierwotnej wspólnoty chrześcijan z żydowską synagogą. Uczniowie Jezusa w Efezie, wynika z zapisów tego fragmentu listu, mają jakieś kontakty z judaistyczną grupą tego miasta. Zapewne przechodzą trudności, być może są napiętnowani, odrzuceni. Paweł więc, z właściwą sobie determinacją, broni praw ochrzczonych, nawróconych pogan do życia ewangelią.

Nie należy jednak, modląc się tym fragmentem natchnionych pism, nadbudowywać jakiegoś taniego pojęcia miłosierdzia. Paweł nie przyjmuje pogan do Kościoła, aby dokuczać Żydom, albo pomniejszać zasługi judaizmu dla rozwoju wiary. Nie realizuje siebie samego z motywu pustego rewanżu. Przecież, po przyjęciu Chrztu, Szaweł cierpiał od tych samych ludzi, którzy wielbili go na klęczkach przedtem, gdy sprawnie dobijał Kościół. Jaki jest właściwy motyw otwartości wobec pogan? Chodzi o wartość nawrócenia. Dla Pawła nawrócić się oznacza to samo, co przeżyć objawienie (w. 3). Dokładnie to wydarzyło się w kluczowym momencie jego osobistej biografii. Zapamiętale biegł doliną ciemności i nagle wielkie światło, to jest sam Chrystus, wytrącił go z pewności siebie, z uporu, z nieludzkiej nienawiści, z dławiącej otchłani fanatyzmu. Kiedy Pan pierwszy raz przeszedł przez twoje życie? Czy jesteś człowiekiem nawróconym? Dbasz o ducha pokuty, czujności, czy żyjesz wiarą mechanicznie, rytualnie, od święta do święta? Wewnętrzne doświadczenie nawrócenia – objawienia, poprzez świadków lub za pomocą czystego działania Pańskiego, może stać się udziałem każdej, szczerej duszy. Światła nawrócenia, czyli prawdziwego rozpoznania Boga, nic nie jest w stanie przewyższyć.

Mt 2, 1-12. Rozmyślając nad tajemnicą Bożego Narodzenia, nie wolno zbyt łatwo ulegać sentymentom. Owszem, kolędy, dom, życzliwość wobec bliskich – to budzi w duszy wiele afektów. Ale przyjście Chrystusa na świat, Jego narodziny w Betlejem – czyli na przysłowiowym końcu świata - musiało być czymś większym niż teoria wielkiego wybuchu. Wszyscy są poruszeni. Wszyscy reagują na różne sposoby. Herod zabija niemowlęta żydowskie, Izrael pogrąża się w żałobie, a mędrcy szukają prawdy. Kiedy Bóg rodzi się i zbliża do człowieka, efektem odnowionej relacji jest wstrząs historii, otwarcie sumienia i głowy, zmiana biegu historii. Dowodem tego jest fakt, że narodzenie Jezusa nie zamyka się do tajemnicy maleńkiego, symbolicznego żłóbka z Betlejem, ale natychmiast staje się częścią życia społecznego, a nawet politycznego wielu, różnych kultur.

Kim są magowie, poszukujący Zbawiciela świata (w. 1)? Dopiero późniejsza tradycja chrześcijańska nazwała ich królami, akcentując hołd wszystkich narodów, złożony jedynemu Władcy w Betlejem. Kierując się jednak tekstem Pisma świętego, można powiedzieć, że mędrcy ze Wschodu, po gr. magoi – posiadacze nadzwyczajnej, niespotykanej wiedzy lub świadomości, to uczeni z Persji, Babilonii albo Mezopotamii, zajmujący się astrologią, kosmologią, a nawet wyjaśnianiem snów. Bliżej ich wiedzy, trzeba to podkreślić, znajdowała się misteryjna, irracjonalna ezoteryka, a nie racjonalne, poznawcze, uporządkowane studium. Podczas adoracji Narodzonego w Betlejem, będą mieli szanse porzucić gusła i przesądy, aby przejąć od Zbawiciela świata prawdziwą wiedzę duchową (w. 11). Czy nie wierzysz w jakieś gusła, przesądy? Masz wiarę uformowaną, dalekowzroczną, mądrą? Czy może ulegasz sensacjom, podnietom religijnym, zabobonom, albo ludzkim wymysłom?

Oto jeden z przełomów, jaki mędrcy przeżywają w opisanych przez Mateusza fragmentach Słowa Bożego. Tak właśnie można interpretować gest ofiarowania prawdziwemu Bogu złota, kadzidła i mirry. Wędrowcy doświadczają wewnętrznego nawrócenia, które jest – przypominając definicję Pawła z Tarsu, podaną w drugiej lekturze na dziś – podobne do objawienia. Wiedza mędrców była dziwna. Teraz poznają w pełni, że Jezus, narodzony w Betlejem to król – złoto. To również wieczny kapłan, ofiarnik, który złożył Bogu ludzkość w odkupieńczej dani – kadzidło. Wreszcie to odkupiciel, pierwszy męczennik przyszłego znaku Krzyża, Zbawiciel, który przez prawdziwą śmierć wysłuży ludziom życie na wieki – mirra. Jak uczysz się chrześcijaństwa? Czy korzystasz z mądrych źródeł do katechezy, do osobistej formacji?

Magowie przechodzą jednak za chwilę przez drugie nawrócenie. Będzie nim zerwanie z wpływem Heroda, który usiłował wpływać na ich umysły i myślenie. Ludzie antyku byli bardzo zabobonni. Sądzili z niezbitą pewnością, że wszelka władza pochodzi z góry, a więc za każdym satrapą musi stać zawsze jakiś bożek. Ten sposób fatalnego myślenia nazywano z gr. heimarené – ślepy los, fatum, tak już musi być, trzeba poczuć ciężar władczego buta na własnym karku. Herod, tyran z Jerozolimy, był tego świadom. Dlatego przy pierwszym spotkaniu z mędrcami, usiłuje manipulować ich umysłem (w. 8), wysyła wschodnich pielgrzymów do Betlejem pod pozorem przyłączenia się do ich poszukiwań w prawdzie. Istotnie jednak Herod knuje spisek. Ujawnia podwójne oblicze polityka – hipokryty.

Do chwili spotkania z Chrystusem, mędrcy wydają się wiernie wypełniać wolę króla Jerozolimy. Gdy jednak oświeca ich blask wiecznej prawdy, podążają dalej już inną drogą przez życie (w. 12). Czy masz dość odwagi, by odróżnić wysłanników Boga od uzurpatorów? Jak wielką musieli poczuć swobodę. Zapewne wiele lat myśleli i działali pod pręgierzem determinizmu, sądząc, że nie da się zobaczyć prawdy, ani odepchnąć kłamstwa. Spotkanie Pana w Betlejem daje mędrcom nową jakość myślenia. Dopóki człowiek lęka się jakiegoś człowieka – czy to z przeszłości, ze wspomnień, albo z teraźniejszości lub już na przyszłość - nie może z wolnością i w pełni ani rozpoznać, ani przyjąć Boga.

ks. Jarosław Tomaszewski