PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

Jr 31, 31-34. Wielkie, monumentalne, spisane pod wpływem potężnego, niezachwianego ducha...

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

2 Krn 36, 14-16.19-23. Niedziela radości albo pociechy pośród skupienia i pokuty, jest dniem...

WEWNĘTRZNY DZIEDZINIEC DUSZY- III Niedziela Wielkiego Postu

WEWNĘTRZNY DZIEDZINIEC DUSZY- III Niedziela Wielkiego Postu

Wj 20, 1-17. Dekalog to - obok Przymierza, Trójcy świętej, Słowa Bożego czy Eucharystii -...

Słowo Życia - marzec 2024

Słowo Życia - marzec 2024

Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. (Ef 2, 8) Łaską bowiem jesteście zbawieni przez...

 SYNOSTWO BOŻE - DROGOWSKAZ NA TABOR - II Niedziela Wielkiego Postu

SYNOSTWO BOŻE - DROGOWSKAZ NA TABOR - II Niedziela Wielkiego Postu

Rdz 22, 1-2.9-13.15-18. Bóg nie chce mówić do ludzkiego serca abstrakcyjnie. Nie posługuje się...

  • PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

    PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

  • ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

    ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

  • Skupienie dla dorosłych - 15-17 marca 2024

    Skupienie dla dorosłych - 15-17 marca 2024

  • WEWNĘTRZNY DZIEDZINIEC DUSZY- III Niedziela Wielkiego Postu

    WEWNĘTRZNY DZIEDZINIEC DUSZY- III Niedziela Wielkiego Postu

  • Słowo Życia - marzec 2024

    Słowo Życia - marzec 2024

  •  SYNOSTWO BOŻE - DROGOWSKAZ NA TABOR - II Niedziela Wielkiego Postu

    SYNOSTWO BOŻE - DROGOWSKAZ NA TABOR - II Niedziela Wielkiego Postu

Słowo Życia - lipiec

namaszczenie1.jpg

 

 

Słowo Życia na lipiec

Wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali     Mk 6, 13 

       Nikt z nas nie ma chyba wątpliwości, jak cennym darem jest zdrowie. Zresztą wystarczy uważnie wsłuchać się w treść życzeń, czy to urodzinowych, imieninowych, czy świątecznych. Jak refren powtarza się, że „przecież najważniejsze jest zdrowie”, „jak będzie zdrowie, to wszystko się jakoś ułoży”, „zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia”.

Dopóty, dopóki nic nie puchnie, nie strzyka, nie wywołuje palpitacji, jesteśmy w miarę spokojni i jakoś niezbyt często wracamy myślą do swojego samopoczucia (pod warunkiem, że nie jesteśmy hipochondrykami). Kiedy jednak choroba daje o sobie znać, a szczególnie, kiedy są to poważne dolegliwości, jesteśmy w stanie poddać się najbardziej bolesnym terapiom, zabiegom, połykać gorzkie lekarstwa, choć dotychczas nie byliśmy w stanie wypić nieosłodzonej herbaty.

                Na kartach Ewangelii bardzo często spotykamy się z Jezusem, który uzdrawia, albo do misji uzdrawiania przygotowuje swoich uczniów. Każdy z nas czytał te fragmenty, które mówią o trędowatych, ślepych, ułomnych, którzy po spotkaniu z Chrystusem w pełni wracali do zdrowia. Czasem pojawia się zazdrość – dlaczego to nie ja doświadczyłem uzdrowienia?, czasami wątpliwość – czy aby na pewno Jezus może uleczyć?, czasami gniew – kiedy, ktoś bliski odchodzi złożony nieuleczalną chorobą.

                Jezus przychodzi do każdego z nas z lekarstwem, ale ponieważ jest ono dla wielu z nas zbyt gorzkie, nie chcemy go przyjąć, nie chcemy zastosować, odkładamy moment terapii, bo wydaje się ona zbyt bolesna. I może właśnie w tym momencie warto sobie przypomnieć, że jest coś znacznie gorszego od chorego ciała. Uważaj, żeby coś gorszego ci się nie przydarzyło (J 5, 14), przestrzegał Jezus. A zatem skoro dbamy o swoje ciało, to czy nie powinniśmy zadbać i o duszę? Kościół wyposaża nas w swoistego rodzaju apteczkę pierwszej, a może i jedynej pomocy. Są tam leki nieraz bardzo gorzkie (sakrament pokuty i pojednania), są leki przynoszące ukojenie (modlitwa). Nasz Boski Lekarz zapisuje nam recepty (dekalog), a nierzadko zleca i sanatorium (rekolekcje).

                W tej kuracji bardzo ważny jest i termin przydatności lekarstwa do spożycia, bo chyba nie trzeba pisać, że czym prędzej zastosuję się do wskazówek LEKARZA, tym efekty kuracji będą szybsze i bez skutków ubocznych.

                W cytowanym we wstępie fragmencie perykopy, uczniowie Jezusa wielu chorych namaszczają olejem i uzdrawiają (Mk 6, 13). Może warto choć przez chwilę zastanowić się nad znaczeniem namaszczenia olejem. Już od czasów starożytnych, przypisywano oliwie nadzwyczajne właściwości. Namaszczano królów, kapłanów, a w Babilonie – lekarza nazywano „piewcą oliwy”. W starożytności namaszczani byli również walczący na arenach zapaśnicy. W sakramentach chrztu, bierzmowania, kapłaństwa czy namaszczenia chorych, używana jest oliwa. Bardzo dosadnie wyraził się o tym symbolu, w jednej ze swoich homilii ks. bp G. Ryś, mówiąc, że Kościół namaszcza nas do zapasów, do walki. Chrześcijaństwo jest znakiem, któremu sprzeciwiać się będą. Będziemy uczestniczyć w swoistego rodzaju zapasach, a do nich nadają się tylko dzieci, bo kiedy wiemy, że jesteśmy dziećmi, potrafimy przyznać się do swojej słabości. Człowiek wygrywa, gdy walczy za niego Bóg, gdy jest w stanie powiedzieć – walcz TY, bo ja nie daję rady.

                                                                                                                                                             S. Konsolata MSC