PROŚBA O MODLITWĘ!
W dniach 7-10 kwietnia 2024 r. odbędzie się Kapituła Generalna i wybory do Zarządu naszej...
Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego
Dz 4, 32-35. Pierwsza lektura z drugiej niedzieli wielkanocnej tegorocznego cyklu, to tak zwane...
Słowo Życia - kwiecień 2024
„Pan mój i Bóg mój!” J 20, 28 Liturgiczny okres wielkanocny to czas spotkania z Jezusem...
CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!
Błogosławionych, pełnych nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu
Jr 31, 31-34. Wielkie, monumentalne, spisane pod wpływem potężnego, niezachwianego ducha...
ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu
2 Krn 36, 14-16.19-23. Niedziela radości albo pociechy pośród skupienia i pokuty, jest dniem...
-
PROŚBA O MODLITWĘ!
-
Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego
-
Słowo Życia - kwiecień 2024
-
CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!
-
PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu
-
ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu
Nawigacja strony
MYŚL DNIA
Słowo Życia
„Pan mój i Bóg mój!”
...tak jak Tomasz spotkał zmartwychwstałego Chrystusa i uwierzył, tak my w czasie każdej mszy świętej spotykamy się z Chrystusem Zmartwychwstałym,...
Słowo Życia - sierpień 2020
...każ mi przyjść do siebie (Mt 14, 28)
Często żądamy dowodów – miłości, akceptacji, uznania. Oczekują ich dla siebie zakochani, rodzice, dzieci, pracownicy. I każdy z nich pojmuje ten dowód miłości trochę inaczej. Dla jednych będzie nim bliskość i czułość, dla innych podwyżka i awans, a jeszcze dla innych podarunki, czy wolność bez granic i zasad. Jakiego dowodu czy raczej znaku, żądał dla siebie Piotr – rybak z Galilei?
Jeszcze nie umilkło echo po cudownym rozmnożeniu chleba. Może jeszcze gdzieś w głębi jego serca przebrzmiewają rozentuzjazmowane głosy nasyconych ludzi. A może już wkracza jakiś niedosyt, brak, duchowa pazerność i nieumiarkowanie – jeszcze więcej i więcej. I tak w naszym życiu bardzo często obserwujemy to pragnienie doświadczania cudów, pragnienie jakiejś nadzwyczajności, spektakularności. A tymczasem... Jezus przychodzi w najbardziej zwyczajnych wydarzeniach dnia, o porze tylko Jemu znanej i działa niekoniecznie po naszej myśli.
Nie mogę jednak tak krytycznie oceniać Piotra, bo przecież może w tym zawołaniu każ mi przyjść do siebie kryje się głębokie pragnienie spotkania? Żar miłości, której już trudno się zatrzymać oraz emocji, które biorą górę nad rozsądkiem?
W postawie św. Piotra mieszają się, dwa strumienie, którym przyszło płynąć w jednym korycie rzeki. Te dwa nurty, to niewątpliwie wiara i strach. Być może, jak Piotr, często na modlitwie mówię: Panie, jeśli to Ty jesteś... I tutaj następuje seria próśb i błagań, których spełnienie staje się wyznacznikiem Jego obecności i Jego działania w tym świecie.
Ale są i przykłady wiary głębokiej i czystej, bez cienia miłości własnej. Przyszło mi ostatnio rozmawiać z młodą kobietą, która od wielu lat poświęca się swoim ciężko chorym rodzicom. Bardzo świadomie zrezygnowała z planów o swoim powołaniu, o miłości. Jej gesty, słowa i życie są jednak przepełnione głęboką wiarą w Bożą Opatrzność, w Boże prowadzenie. Wiara czysta, bez narzekania, biadolenia, pretensji.
A drugi nurt? To strach, który wyzwala niepokoje, burze, lęki. Może warto byłoby, rozważając ten fragment z Ewangelii św. Mateusza, zastanowić się nad tym, co jest taką wodą, po której winienem przejść, z którą powinienem się zmierzyć. Co odbiera mi pokój i co budzi liczne wątpliwości? Ktoś nie odpowiada na telefon, dawno mnie nie odwiedził – tak często niejako automatycznie wkracza niepokój. A może coś się stało?- pytamy samych siebie zaniepokojeni.
Warto na modlitwie czy podczas codziennego rachunku sumienia zastanowić się, co w moim życiu jest takim morzem, wodą, która budzi mój niepokój czy wręcz lęk? Oddać na modlitwie te trudne wydarzenia i sytuacje. Przecież Jezus nas zapewnia: Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się! (Mt 14, 27).
s. Konsolata MSC